W ostatnich dniach głośno jest o konkursie wniosków o granty zorganizowanym przez Wielkopolską Agencję Rozwoju Regionalnego w ramach projektu grantowego „WIELKOPOLSKA TARCZA ANTYKRYZYSOWA” realizowanym przez Wielkopolską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości Sp. z o.o. w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014 – 2020. Otóż zorganizowany kilka dni temu konkurs może “poszczycić się” niechlubnym rekordem wyczerpania alokacji w niecałą minutę od jego startu. Rozczarowani przedsiębiorcy, dla których często wsparcie z WARP to kwestia być albo nie być ich biznesów, zapowiadają masowe protesty i to nie tylko formalne, ale podjęli również akcję protestacyjną na ulicach. Jak sprawa przyznania grantów wygląda z perspektywy przepisów dotyczących konkursów wniosków? O tym szerzej poniżej.
W bogatej już historii udzielania dotacji można było zaobserwować już np. kolejki wnioskodawców przed PARP (decydowała wówczas kolejność fizycznego złożenia wniosków), czy tak jak miało to miejsce w Województwie Wielkopolskim wyścig o nanosekundy przed komputerem, aby złożyć formularz elektronicznie. Do dzisiaj zapewne wielu przedsiębiorców, którzy mieli wątpliwą przyjemność tłoczyć się przed siedzibą jednej z instytucji wspomina kolejkowe listy obecności, staczy kolejkowych czy ochroniarzy pilnujących miejsca w kolejce.
Oczywiście idziemy z duchem czasu, dlatego dzisiaj zamiast staczy kolejkowych czy umięśnionych ochroniarzy, aby uzyskać wsparcie niezbędne jest zatrudnienie informatyków i wypuszczenie botów do sieci. Te wprowadzenie nie jest zapewne zabawne dla samych przedsiębiorców, którzy chcieli skorzystać z Tarczy Antykryzysowej WARP, a ostatecznie tego wsparcia nie uzyskali, ponieważ zostali wyprzedzeni przez boty.
Konkurs wniosków covidovych zorganizowany przez WARP, w ramach którego przewidziano prawie 100 mln zł do rozdysponowania ostatecznie zamknął się bardzo szybko, a jak wskazuje organizator tego konkursu w sumie zarejestrowano przeszło 50 tys. wniosków na łączną kwotę 1,7 mld zł.
Jak informuje WARP , pierwszy wniosek serwer generatora zarejestrował o godzinie 9:00:00.017267. Ostatni wniosek zarejestrowano o godzinie 09:01:04.971690 i tym samym zakończono nabór (ostatni wniosek dla typu B zarejestrowano o godzinie 09:00:27.321448 ).
Kryteria wyboru projektów i cała procedura konkursowa też muszą spełniać wymogi przejrzystości i niedyskryminacji
Już kilka lat temu we wpisie Negatywna ocena – jak skutecznie się odwołać? (cz. II) wskazywałem, że kontrolę negatywnych ocen projektów należy zaczynać od zbadania samej dokumentacji przygotowanej przez instytucję, kryteriów oraz procedury przyznawania grantów. Nadrzędne zasady bowiem ujęte zarówno w Rozporządzeniu ogólnym jak i w ustawie wdrożeniowej dotyczą również czy nawet przede wszystkim kryteriów wyboru projektów.
Rozporządzenie ogólne wymaga, aby wybór wniosków następował w przejrzystej i niedyskryminacyjnej procedurze. Dodatkowo ustawa wdrożeniowa nakazuje również, aby wybór projektów był rzetelny, a dodatkowo zarówno z Rozporządzenia ogólnego, ale również z przepisów Konstytucji RP można wyprowadzić zasadę równego traktowania beneficjentów. O tym, że kontrola postanowień dokumentacji konkursowej nie tylko jest możliwa, ale powinna wręcz być zasadą w ramach procedury odwoławczej, wielokrotnie wypowiadały się sądy administracyjne (np. wyrok NSA z dnia 2.3.2011 r. sygn. akt II GSK 177/11).
Według mnie weryfikację szans powodzenia protestu należy rozpocząć od zbadania procesu prowadzenia samego konkursu i dokumentacji konkursowej przyjętej przez gospodarza tegoż. Okazać się może bowiem, że do oceny naszego projektu stosuje się kryteria niezgodne z przepisami powszechnie obowiązującymi, dyskryminujące lub nieprzejrzyste, bądź nieproporcjonalne do założonego celu. Podobne wady mogą być związane z innymi postanowieniami dokumentacji konkursowej, np. postanowieniami regulaminu konkursu, regulaminu komisji oceniającej, przewodnika po kryteriach, wzoru wniosku czy biznes planu bądź instrukcji do tych dokumentów które mogą być niejasne, nieprecyzyjne lub niedostateczne.
Jak wygląda sporne kryterium?
Jak wygląda dokumentacja, która spowodowała taki a nie inny przebieg konkursu? Jak wskazuje sam WARP zgodnie z Regulaminem projektu wnioski były przyjmowane według daty i godziny złożenia wniosku o grant zarejestrowanej w generatorze wniosków (zgodnie z datą i godziną określoną przez serwer generatora).
Tutaj należy zauważyć, że konkurs wniosków grantowych został przeprowadzony przez WARP na podstawie umowy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego. Kryteria tego konkursu i jego warunki zostały określone w dokumencie “WARUNKI I ZASADY UDZIELANIA GRANTÓW W RAMACH PROJEKTU GRANTOWEGO „WIELKOPOLSKA TARCZA ANTYKRYZYSOWA”. Konkurs był skierowany do mikro- i małych przedsiębiorców, którzy odczuli skutki pandemii Covid przez spadek obrotów w 2020 r. Zgodnie z ww. dokumentem o wyborze wniosków miała m.in. decydować kolejność zgłoszeń (pkt II.3). Jednocześnie grantodawca, czyli WARP miał zapewnić zgodność wyboru wniosków z Kryteriami wyboru przedsiębiorców uprawnionych do otrzymania grantu na pokrycie kosztów wsparcia utrzymania działalności w sytuacji nagłego niedoboru lub braku płynności mikro i małych przedsiębiorstw w ramach RPO WK-P 2014-2020 .
Zgodnie z tym dokumentem kolejność składania wniosków miała mieć znaczenie przy ocenie kryterium punktowanego Spadek obrotów grantobiorcy “W przypadku takiej samej liczby punktów, o wyższej pozycji w rankingu lub o otrzymaniu wsparcia decyduje kolejność złożenia wniosków o przyznanie grantu“.
Kolejność składania wniosków nie była zatem samodzielnym kryterium wyboru projektów, a powinna była decydować o przyznaniu określonej ilości punktów w kryterium Spadek obrotów grantobiorcy.
Kolejność składania wniosków została przewidziana jako rozstrzygająca w dokumencie “Warunki i zasady” oraz w Regulaminie konkursu przygotowanym przez WARP. Kluczowe postanowienia dotyczące kryterium “kto pierwszy ten lepszy” znajdziemy w Regulaminie.
Zgodnie z § 1. ust. 5 Regulaminu dla konkursu wniosków grantowych
Wnioski są przyjmowane, oceniane i umieszczane na listach rankingowych według daty i godziny (z dokładnością do sekundy) złożenia wniosku o grant zarejestrowanej w generatorze wniosków (zgodnie z datą i godziną określoną przez serwer generatora). O kolejności na liście rankingowej decyduje data i godzina złożenia.
Postanowienie to zostało następnie powielone w § 11. ust. 31 Regulaminu
Wnioski są przyjmowane, oceniane i umieszczane na listach rankingowych według daty i godziny (z dokładnością do sekundy) złożenia wniosku o grant zarejestrowanej w generatorze wniosków (zgodnie z datą i godziną określoną przez serwer generatora). O kolejności na licie rankingowej decyduje data i godzina złożenia.
Snajperzy dotacji, boty czyli kto pierwszy ten lepszy - czy takie kryterium dyskryminuje?
Sądy administracyjne wielokrotnie miały okazję oceniać konkursy, w których jedynym z istotnych kryteriów była właśnie kolejność składania wniosków. Badając takie kryterium należy wyróżnić tutaj dwie rzeczy. Po pierwsze czy takie kryterium samo w sobie spełnia wymogi, o których pisałem wyżej, czyli jest przejrzyste, niedyskryminacyjne i pozwala zrealizować cele konkursu, a po drugie czy procedura składania wniosków jako taka umożliwia poszanowanie ww. zasad przy takim kryterium.
Uwzględniając ww. postanowienia konkursu wniosków mam poważne wątpliwości co do ich zgodności z zasadami przejrzystości, proporcjonalności i rzetelności. Po pierwsze z zestawienia dokumentacji konkursu grantowego (Regulamin) i samych kryteriów wyboru wniosków można wywieść wniosek, ze przyjęte w Regulaminie rozwiązania, de facto dodatkowe kryterium “Kto pierwszy ten lepszy”, nie są zgodne z Kryteriami przyjętymi przez komitet monitorujący.
Kolejność składania wniosków powinna być istotna przy weryfikacji kryterium punktowego spadku obrotów i stosowana jako kryterium posiłkowe, a nie jako kryterium rozstrzygające w ogóle o poddaniu wniosku ocenie. Dodatkowo sam regulamin nie daje żadnych podstaw do pozostawiania bez rozpoznania wniosków wniesionych po upływie określonej minuty i sekundy, co najwyżej wnioski wniesione godzinę później mogłyby nie podlegać rozpoznaniu – decyduje przecież “data i godzina” złożenia.
Takie nieprecyzyjne postanowienia dotyczące kryterium “kto pierwszy ten lepszy” były już zresztą kwestionowane przez orzeczenia WSA w Poznaniu (sygn. akt III SA/Po 449/18 i III SA/Po 641/19).
Sąd nie znajduje racjonalnego wyjaśnienia, dlaczego analizowane kryterium nie zostało podane do wiadomości zainteresowanych w sposób jednoznaczny i nie zostało wyszczególnione w dokumencie – "Kryteria wyboru operacji wraz z procedurą ich ustalania lub zmiany kryteriów" Powoływanie się na dokumenty ogólnodostępne na stronie internetowej Stowarzyszenia oraz powoływanie się na udzielane doradztwo nie równoważy takiej okoliczności, że termin składania wniosków stanowi dodatkowe kryterium oceny – w razie hipotetycznej sytuacji uzyskania tej samej liczy punktów przez dwa lub więcej wniosków. Skoro został zakreślony termin składania wniosków to wnioskodawca, odpowiadając na szczegółowe pytania zawarte w formularzu "Fiszka operacji" i składając wniosek wraz z niezbędnymi dokumentami w terminie zakreślonym do przeprowadzenia konkursu, ma podstawy aby oczekiwać, że o wybraniu do dofinansowania będą decydować kryteria wprost podane do wiadomości potencjalnych beneficjentów. Kryterium, na które powołuje się Stowarzyszenie, brak jest w wyżej wskazanych dokumentach. Jednocześnie kryterium to (tj. w zakresie pierwszeństwa wpływu wniosku do biura LGD przy takiej samej ilości punktów przyznanych według lokalnych kryteriów wyboru operacji) stanowić może podstawę do uznania dyskryminacji podmiotu, który bierze udział w procedurze zainicjowanej wnioskiem o dofinansowanie projektu pomimo, że wniosek ten złożony został w terminie wskazanym przez Stowarzyszenie.
Szybkość celem samym w sobie?
Niezależnie od tych uwag moim zdaniem konkurs, w którym kryterium rozstrzygającym jest kolejność składania wniosków nie ma żadnej racji bytu w zestawieniu z celami środków unijnych i zasadami ich dystrybucji. W tym konkretnym przypadku wsparcie kierowane jest do przedsiębiorców, którzy zostali dotknięci Covid-19 – przewidziane także zostało punktowane kryterium spadku obrotów – różnicowanie przedsiębiorców powinno mieć miejsce tylko w tym kryterium, tym bardziej, że kryteria przewidują algorytm pozwalający uszeregować wszystkie złożone projekty w skali aż 3000 punktów, w zależności od wielkości spadku obrotów.
Wiele razy pisałem już na blogu, że szybkość rozpoznawania wniosków nie jest i nie powinna być żadną wartością samą w sobie, a na pewno nie wartością decydującą o tym czy dany wniosek zostanie rozpoznany. Celem konkursów nie jest przecież promowanie wnioskodawców – rewolwerowców, a tych wnioskodawców, którzy są “najlepsi”. W różnych przypadkach oczywiście najlepszy będzie oznaczało co innego, w jednym przypadku najlepszym będzie ten, kto przedstawi najbardziej innowacyjny projekt, najciekawszą usługę, najbardziej perspektywiczny projekt badawczy czy – tak jak w przypadku konkursów wniosków covidovych – dozna największego uszczerbku, czy zasłuży na największe wsparcie – przy uwzględnieniu takich kryteriów jak branża działalności i skutki, które na nią wywarła pandemia. Na pewno nie jest “najlepszy” ten wnioskodawca, który złoży wniosek w określonej nanosekundzie – często przy wsparciu botów.
Jak pisałem o tym już wcześniej nie można moim zdaniem motywować ograniczenia praw wnioskodawców faktem skończonego charakteru środków unijnych i potrzebą szybkiego ich wydania – sam Trybunał Konstytucyjny wiele razy stwierdzał, że szybkość działania nie jest wartością konstytucyjną podlegającą ochronie… W drugą zaś stronę zarówno przepisy rozporządzenia 1303/2013 oraz przepisy Karty Praw Podstawowych akcentują istotną rolę w postaci zapewnienia na gruncie przepisów krajowych ochrony podmiotom uczestniczącym w konkursach i korzystającym z dotacji na poziomie co najmniej nie gorszym niż w innych podobnych sytuacjach.
Na zakończenie tego fragmentu niech podsumowaniem będzie ostatnie zdanie z wyroku NSA zapadłego niedawno w sprawie naszego Klienta (sygn. akt I GSK 357/20):
Procedury konkursowe powinny być tak ukształtowane, by udowodnienie przez wnioskodawcę swoich racji, pozwalało mu na realne uzyskanie dofinansowania.
Snajperzy dotacji i boty, czyli pojedynek o dotację w OK Corral?
W prasie pojawiają się pierwsze teorie próbujące wyjaśnić sytuację z “nagłym” wyczerpaniem środków w konkursie. Podejrzenie pada na boty czy też na “snajperów dotacji”, czyli najprościej rzecz ujmując platformy, które na zlecenie firm ubiegających się o dotację, automatycznie składają wniosek w ułamku pierwszej sekundy.
Zastanawiając się nad sytuacją konkursów wniosków covidovych od razu do głowy przychodzi mi historyczny pojedynek w OK Corral, gdzie o tym kto zwycięży, a kto zginie decydowała szybkość w wyciąganiu broni przez uczestników pojedynku. Ostatecznie jak wiemy strzelaninę w OK Corral przetrwał “dobry” Wyatt Earp, a źli bracia Clantonowie polegli. Nie wiem jednak czy zamysłem organizatorów konkursów covidowych zmierzających do wsparcia przedsiębiorców w bardzo trudnych dla nich warunkach było potraktowanie ich jak rewolwerowców, którzy przez szybkość składania wniosków mają wydzierać sobie niezbędne do przetrwania środki. No chyba że w tym konkursie chodzi właśnie o promowanie “snajperów dotacji”, a nie potrzebujących wsparcia przedsiębiorców.
Czy ci przedsiębiorcy, którzy nie korzystali z botów do złożenia wniosku rzeczywiście mają “umrzeć” w Tombstone? Czy taka była intencja organizatorów konkursu? Chyba nie… Da się przecież ułożyć konkurs, w którym przedsiębiorcy nie muszą tłoczyć się w kolejce czy to rzeczywistej czy internetowej, trzeba tylko chcieć. W mojej ocenie przywołane wyżej poważne argumenty przemawiają za unieważnieniem całego naboru wniosków. Kolejny nabór powinien być tak przygotowany, aby kolejność wprowadzenia wniosków do systemu nie była kryterium dostępu. W przypadku złożenia wielu wniosków rozstrzygające mogą być przecież zupełnie inne kryteria, choćby kryterium spadku obrotów, które właściwie zastosowane pozwoli organizatorowi na sprawiedliwe zróżnicowanie sytuacji wnioskodawców, w zależności od tego, który z nich w jakim stopniu został dotknięty skutkami pandemii Covid-19.